Serce czy umysł? | kobietabezpieczna.pl

Serce czy umysł?

Żyjemy w XXI wieku. Technika i nauka posunięte są tak daleko, że umiemy zbadać coraz więcej niezbadanego i wytłumaczyć niewytłumaczalne. A jednak wciąż są rzeczy, których nie da się zmierzyć i wyliczyć, dlatego warto czasem wsłuchać się w siebie, odkryć co mówi nam wewnętrzny głos. W naszym życiu zbyt często podejmujemy decyzję kierując się jedynie „głową”, racjonalnymi pobudkami i przesłankami, nie zastanawiając się, co właściwie czujemy. Ta część umysłu, która jest kreatywna i zajmuje się wyobraźnią łączy nas z naszą intuicyjną naturą. To ona umożliwia nam podjęcie najlepszych decyzji, np. w karierze zawodowej słuchając podszeptów intuicji będziemy wybierać rozwiązania odpowiadające naszemu wewnętrznemu kompasowi, co pomoże zapewnić spokój i harmonijne życie w zgodzie ze sobą.

Często mylimy intuicję z wiarą w zabobony, z magicznym myśleniem, wiarą w znaki i symbole, a przecież śmiesznym nam wydaje się zostanie w domu, bo w kuchni przeciął nam drogę czarny kot, albo przeszłyśmy pod drabiną. Tylko, że to z intuicja ma niewiele wspólnego. Psychologowie twierdzą, że intuicja jest rozumieniem rzeczywistości nieopierającym się na logice. Możemy o niej mówić, kiedy potrafimy dokonać najlepszego dla nas wyboru bez wcześniejszego przeanalizowania sytuacji, niejako bez zastanowienia.

Czy wszyscy mają intuicję rozwiniętą w tym samym stopniu? Amerykanie starając się odpowiedzieć na to pytanie przebadali 15 tysięcy osób z różnych grup wiekowych i środowisk. Wyniki pokazują, że większą intuicją wykazują się osoby pracujące i żyjące blisko natury – leśnicy, ogrodnicy, rolnicy, w mniejszym stopniu wykazują się nią również dziennikarze, literaci, psychologowie, lekarze, archeologowie. Częściej też o swoim szóstym zmyśle mówią matki. Można przypuszczać, że to dzięki więzi, jaka rodzi się pomiędzy kobietą a dzieckiem, matka wyczulona jest na wszelkie komunikaty dotyczące bezpieczeństwa i zdrowia jej dziecka.

W życiu codziennym możemy znakomicie poradzić sobie działając z chłodnym racjonalizmem, ale w sytuacjach kryzysowych, ważnych wyborów, to nie wystarcza. Żadna z nas nie potrafi przecież chłodno kalkulować w trakcie zawirowań życiowych. Czy umiesz słuchać swojego wewnętrznego głosu? Sprawdź.

Kierujesz się głównie rozsądkiem, jeśli:

  • rozważasz praktyczną stronę zagadnienia,
  • zachowujesz się racjonalnie w stosunku do siebie i innych,
  • analizujesz ludzi, sytuacje i rzeczy,
  • wolisz myśleć niż czuć,
  • myślisz najpierw o sobie,
  • w trakcie podejmowania decyzji ignorujesz uczucia sprzeczne z myślami,
  • lubisz planować,
  • lubisz mieć poczucie kontroli,
  • ukrywasz swoje emocje,
  • często używasz słowa „NIE”.

Kierujesz się głównie uczuciami, jeśli:

  • rozważasz niepraktyczną stronę zagadnienia,
  • w stosunku do innych i siebie ulegasz emocjom,
  • jesteś wrażliwy i uczuciowy,
  • wolisz czuć niż myśleć,
  • lubisz pomagać innym, dobrze się czuć,
  • najpierw myślisz o innych,
  • ignorujesz myśli niezgodne z uczuciami, gdy podejmujesz decyzje,
  • lubisz poddawać się biegowi wydarzeń,
  • okazujesz swoje emocje,
  • używasz często słowa „TAK”.

/za Michelle M. Casto /

Co robić, jeśli tak skutecznie zagłuszyliśmy swój „szósty zmysł”, że nie wiemy, co nam mówi? Wystarczy nauczyć się relaksować, słuchać siebie, swojego ciała, które często informuje nas, co jest dobre. Jeśli czujemy, że nowa koleżanka nie jest do końca w porządku, mimo, iż wszyscy się nią zachwycają, po prostu nie zwierzajmy się jej. Masz wrażenie, że z Twoim przyjacielem dzieje się coś złego? Zadzwoń do niego zaraz i porozmawiaj.

Nie należy mylić intuicji z chorobliwym lękiem, strachem czy tłumaczyć nią swoje obsesje. Jeśli kobieta permanentnie szpieguje swojego męża, sprawdza jego pocztę, bilingi, wyciągi z banku i mimo, iż nie znajduje żadnych przesłanek o jego niewierności, wciąż go podejrzewa, to już nie jest ulegnie podszeptom wewnętrznego głosu.

Intuicja nie jest nieomylna, czasem zawodzi, nie jest jasnowidzeniem, ale warto przy życiowych decyzjach zadać sobie pytanie: „co czuję?”, „czego chcę?”, a nie tylko „co powinnam?”. Warto później łączyć, równoważyć komunikaty płynące z serca i umysłu. ęłęóKluczem jest uwierzenie, że nasze wyższe „Ja” widzi, co jest dla nas najlepsze. Podświadomość próbuje wysyłać do nas wiadomości, ale musimy nauczyć się je przyjmować, aby zyskać namacalną różnicę w naszym życiu. Gdy nauczymy się mieć wiarę w ten proces, nasze serce i umysł będą pracować razem w wielkiej harmonii. I wtedy łatwo będzie zaufać w to, że sami wiemy, co jest dla nas najlepsze, niezależnie od tego, co mogą na ten temat sądzić inni ludzie.

Ewa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>