Nowa kobieta?
Mieszkają w dużych i średnich miastach. W większości samotne lub w luźnych związkach, choć zdarza się i w związku małżeńskim. Wiek w przedziale 24 – 40 lat, wykształcenie na ogół wyższe i znajomość, co najmniej jednego języka obcego. Są ambitne, aktywne i nie boją się ryzyka. Pracują po kilkanaście godzin na dobę. Wolny czas przeznaczają na hobby – sport i rozwój indywidualnych zainteresowań. Sukces zawodowy przedkładają nad udane życie rodzinne. Małżeństwo oraz urodzenie dziecka odkładają na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Te kobiety osiągają stanowiska, przywileje, władzę i niezależność finansową zarezerwowaną dotychczas dla męskiej części świata. Własną pracą, nie korzystając z ułatwień, osiągają status i pozycję równą męskiej. Często zauważalna staje się zmiana ról i postaw. Przyglądając się współczesnemu „kobiecemu stylowi” zachowania, da się wyróżnić takie cechy jak zdecydowanie, aktywność, niezależność, cechy przywódcze i wysoka motywacja a więc typowo męskie cechy kulturowe. Mniej lub bardziej świadome przejęcie męskich wzorców budowania kariery zawodowej i stylu zachowań chociażby seksualnych, pozwoliło osiągnąć to, o co przez lata walczyły feministki.
Przez wiele lat pracowałem w branży ubezpieczeniowej, przeprowadzając setki rozmów kwalifikacyjnych. W większości były to kobiety. Zakres wymagań kwalifikacyjnych, preferował wykazanie się cechami męskimi. Co ciekawe, większość kobiet przechodziła pozytywnie kwalifikacje, prezentując wizerunek zbliżony do męskiego. Im bardziej kobieco i czarująco prezentowała się kandydatka, tym mniejsze miała szanse na otrzymanie pracy. U znacznej części kandydatek, dało się zauważyć funkcjonowanie w ramach męskich cech kulturowych. Okazywały się sprawnymi profesjonalistkami wypełniającymi „ męskie” zadania, niejednokrotnie przejmując kluczowe kierownicze stanowiska.
Tak wiec nie walka, a dostosowanie i swoista „mimikra” pozwoliła kobietom na przeniknięcie niewidzialnego muru kulturowego. Czy jesteśmy świadkami tworzenia się nowych relacji kulturowych? Chyba tak.
„Nowa kobieta” jest faktem.
Dodaj komentarz