Znudziło mi się | kobietabezpieczna.pl

Znudziło mi się

Zdążyłaś kupić nową gitarę, kiedy twój nastolatek, po kilku lekcjach gry, właśnie z niej zrezygnował? A może zainwestowałaś w całoroczny kurs fotograficzny, po czym usłyszałaś „Fotografia już mi się znudziła, zapisałam się do kółka plastycznego”? Co zrobić, kiedy „znudziło mi się” dotyczy psa lub kota?

Nie odrzucajmy kolejnych próśb ani nie podważajmy zapału do nowego działania. Dajmy dziecku szansę samodzielnie zdecydować o tym, co chce robić i które pasje rozwijać. Chęć poznawania i próbowania wszystkiego po kolei, wbrew potocznemu przekonaniu nie jest błędem. Każdy z nas czegoś szuka, a najprostsza droga do znalezienia swojego miejsca wiedzie przez szereg prób i błędów. Młodym ludziom imponuje wiele rzeczy. Jednym gra na gitarze, innym gimnastyka artystyczna. Zazwyczaj jednak, zanim znajdą to, w czym czują się najlepiej próbują swoich sił w wielu różnych dziedzinach. Jak poradzić ma sobie z tym faktem rodzic, który często wbrew sobie zostaje opiekunem psa czy właścicielem nieużywanego pianina? Zanim na dobre pozwolimy się do czegoś przekonać proponuję podjęcie wspólnej próby.

Zwierzę w domu
Każde, nawet najmniejsze zwierzę wymaga opieki, dlatego zanim kupimy szczeniaka, kota czy chomika najpierw go sobie …wyobraźmy. Karton po butach przeróbmy na mieszkanko dla chomika, albo kuwetę dla kota, a stary pasek lub kawałek sznurka potraktujmy jako smycz. Wszystko oczywiście w zależności od tego, jakie zwierzę planujemy posiadać. Dajmy dziecku szansę udowodnić, iż jest gotowe rzetelnie i odpowiedzialnie zaopiekować się swoim pupilem. W przypadku psa, proponuję przynajmniej dwa razy dziennie kilkunastominutowy spacer. Szybko okaże się jak długo nasz młody opiekun będzie miał siły wstawać skoro świt i bez względu na pogodę spacerować po podwórku. Ważne jest, aby nie odkładać pierwszego spaceru na kolejne terminy. Ustalmy, od kiedy „pies” jest z nami i bez względu na wszystko rozpocznijmy wówczas próbę, pamiętając, że gdyby faktycznie był, żadne usprawiedliwienie nie wchodziłoby w grę. Rzecz jasna poza spacerami pies musi też jeść i pić.

W przypadku zwierzęcia, z którym nie będziemy wychodzili na spacer – musimy pilnować godzin karmienia i sprzątania klatki czy kuwety. Postawmy też pytanie o potencjalny wyjazd na wakacje. Co wtedy będzie działo się ze zwierzęciem? Kto się nim zaopiekuje?

Jeśli zdecydujemy się na tego typu próbę musimy być konsekwentni zarówno w wymaganiu codziennych obowiązków wobec potencjalnego zwierzęcia, jak i w odniesieniu do obietnicy danej na wypadek pozytywnego przejścia testu. Większość dzieci nie wiąże faktu posiadania pupila z ilością nowych obowiązków i te najprawdopodobniej bardzo szybko same zrezygnują. Jednakże znajdą się i te, które bardzo odpowiedzialnie zaangażują się w swoją nową rolę i pozytywnie zdadzą „egzamin”, a wówczas musimy pozwolić im na posiadanie wymarzonego przyjaciela. Jeśli natomiast zdecydowanie jesteśmy przeciwni posiadaniu jakiegokolwiek zwierzątka w domu, a nasze dziecko wydaje się być gotowe wygrać podjętą „walkę” – nigdy jej nie rozpoczynajmy. Późniejsze niezrealizowanie ustaleń będzie dla dziecka bardziej bolesne niż kategoryczna, ale uzasadniona odmowa na samym początku.

Nowy sprzęt
Rezygnacja z rozpoczętego przed miesiącem kursu na rzecz innego, nie jest niczym niezwykłym zarówno w przypadku nastolatków jak i młodszych dzieci. Dla rodziców głównym problemem wiążącym się z tego typu zachowaniem są finanse. Większość z nas nie może pozwolić sobie na comiesięczne lub nawet coroczne inwestowanie w inny instrument muzyczny, sprzęt sportowy, fotograficzny czy komputerowy. Zwłaszcza, jeśli każdy kolejny zakup to jedynie niepotrzebny wydatek. Dlatego, kiedy następnym razem twoje dziecko zażyczy sobie gitarę, nie odmawiaj definitywnie zakupu, lecz pomyśl, co zrobić, by odwlec to działanie do czasu, kiedy będziemy pewni, że nie będzie to kolejny przedmiot rzucony „w kąt”.

Na samym początku zastanówmy się czy ktoś z rodziny lub znajomych posiada potrzebny nam instrument lub sprzęt. Być może chętnie go pożyczy lub zaprosi dziecko do wspólnego korzystania z niego. Porozmawiajmy z prowadzącym zajęcia, zapytajmy czy jest możliwość używania na przykład szkolnego sprzętu przez pierwszy okres nauki. Powiedzmy otwarcie o swoich rozterkach i poprośmy o informację na ile nasze dziecko rzeczywiście interesuje się daną dziedziną. Może okazać się, że powodem uczestnictwa w kursie nie jest miłość do gitary, lecz raczej do chodzącego na zajęcia kolegi z klasy.

Z pewnością każdy woli uczyć się i pracować na własnym sprzęcie, lecz jeśli nasz zapaleniec faktycznie bardzo chce nauczyć się grać na gitarze, to będzie miał okazję tego dowieść. Jeżeli natomiast już sama tego typu propozycja spotka się z kategorycznym odrzuceniem, możemy być pewni, że nasz inwestycja w gitarę byłaby błędem. Jeśli nam na czymś prawdziwie zależy to tak łatwo z tego nie rezygnujemy. Wręcz przeciwnie – zrobimy wszystko, żeby to coś zdobyć. Możecie być pewni, że to samo zrobi Wasze dziecko.

kk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>