A my się zimy nie boimy! | kobietabezpieczna.pl

A my się zimy nie boimy!

Narty, deska oraz sanki to nieodłączny element zimowego urlopu. Zimowe szaleństwa lubią zarówno dzieci, młodzież, jak i dorośli. Choć każdy wybiera, co innego, na stoku wszyscy marzną podobnie. A nikt nie lubi przecież chorować.

   Pierwsze tygodnie roku to najlepszy moment na zimowe szaleństwa na stoku. Całodniowe szusowanie po górach nie zawsze jednak kończy się dobrze. Na stoku łatwo przecież o przeziębienie. A gdy za oknem świeci słońce, a nartostrady pokrywa świeży śnieg na chorobę nie warto marnować czasu. Sposobów na jej uniknięcie jest sporo. O odporność należy jednak zadbać przede wszystkim znacznie wcześniej, zwracając szczególną uwagę na dietę bogatą w witaminę C i magnez. Po zimowych szaleństwach i długich spacerach na mrozie warto natychmiast pomyśleć o czymś na rozgrzewkę. Kubek gorącej herbatki z rumem lub cytryną i imbirem w mig nas rozgrzeje, do tego ciepłe skarpety i koc i można cieszyć się urokami zimowego wieczoru. W ten sposób unikniemy przeziębienia. Co zrobić jednak, gdy na profilaktykę jest już za późno i  zaczynamy czuć drapanie w gardle, kręcenie w nosie, rozsadzający ból głowy i mięśni? Zamiast faszerować się kolejną dawką chętnie reklamowanych w telewizji lekarstw z pobliskiej apteki warto sięgnąć po naturalne metody zwalczania choroby. A tych z babcinej domowej apteczki przecież nie brakuje. Wśród kuracji przeciwgrypowych dużą popularnością cieszą się te z użyciem czosnku. Tu czosnek bryluje w różnych odsłonach: z mlekiem, z chlebem, jako syrop czosnkowy lub czosnkowa nalewka. To roślina zawierająca w sobie mnóstwo leczniczych pierwiastków, zwana jest także naturalnym antybiotykiem, skutecznie zwalcza infekcje zarówno te bakteryjne, jaki i te wirusowe. A do tego działa odkrztuście i obniża gorączkę. A gdy przemarzliśmy do szpiku kości na rozgrzanie organizmu najlepsza będzie herbata z rumem, cytryną i miodem lub dodatkiem imbiru. Wszystkie te substancje zadziałają napotnie i rozgrzewająco. A gdy zaburczy w brzuchu najlepszy będzie tradycyjny polski rosół. Od dawien dawna stosowany jako jeden z leków na przeziębienie. Mało, kto wie, że jednym z najstarszych sposobów stosowanych przy przeziębieniach już w starożytności były maliny. Zawarty w nich kwas salicylowy ma właściwości napotne, działa rozgrzewająco i antyseptycznie. Idealnie, więc nadają się na zimowy podwieczorek. O tej porze roku raczej trudno o świeże maliny ale bez kłopotu można nabyć maliny w słoiczkach. Na przykład maliny zanurzone w gęstym syropie od firmy Kowalewski to prawdziwy malinowy rarytas. Można je zjadać wprost ze słoiczka, dodać do gorącej herbaty lub podać jako dodatek do naleśników, knedli, czy owocowych deserów. Jak, kto woli… Efekt powinien być ten sam. Więcej zdrowia i przyjemności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>