Zamień klapki na trapery | kobietabezpieczna.pl

Zamień klapki na trapery

Już niebawem rozpoczną się wakacje, a wraz z nimi rzesze mieszczuchów opuszczą betonową dżunglę i wyjadą na łono natury. Jak co roku spora część z nich przyjedzie w Tatry i jak co roku większość spotka się na Krupówkach. A przecież Tatry to nie tylko centrum Zakopanego, Gubałówka, asfaltowa droga nad Morskie Oko czy kolejka na Kasprowy Wierch. Z drugiej strony, nie trzeba od razu wdrapywać się na Rysy, żeby poczuć smak górskiej wędrówki. Niezapomnianych wrażeń dostarczają także malownicze dolinki, czy spacer Ścieżką nad Reglami, chociaż i te wypady mogą zamienić się w torturę jeśli odpowiednio się do nich nie przygotujemy.

W każdych górach obowiązuje kilka żelaznych zasad, których przestrzeganie zapewnia, a na pewno zwiększa szanse na bezpieczny powrót do domu. Zasady te nie zostały wymyślone przez człowieka -  narzuciła je sama natura, a wiadomo, że z nią jeszcze nikt nie wygrał. Przede wszystkim góry nie lubią brawury i lekkomyślności. Zazwyczaj dość szybko sprowadzają delikwenta na ziemię, czasem z bardzo dużej wysokości. Tragicznych wypadków było w Tatrach już tak dużo, że więcej nie trzeba. Niestety najczęściej wina leżała po stronie człowieka. Brak odpowiedniej odzieży, lekceważenie komunikatów, ignorowanie złej pogody, a nade wszystko przeliczanie swoich możliwości to ich najczęstsze przyczyny.

Poza zdrowym rozsądkiem w górach bardzo przydaje się dobra odzież. Dobra, w znaczeniu odpowiednio dobrana, niekoniecznie najdroższa na rynku. Najważniejsze są chyba buty. Przede wszystkim wygodne, koniecznie wcześniej rozchodzone i koniecznie na grubej podeszwie. Unikniemy nieprzewidzianych otarć i obolałych stóp. Tzw. „adidasy” nie są najlepszym rozwiązaniem na dłuższe wycieczki, bo ich podeszwy są zbyt miękkie i po kilku godzinach marszu po kamienistej drodze zaczynamy boleśnie wyczuwać najmniejszą nawet nierówność. Poza tym bez wyraźnego bieżnika łatwo można się pośliznąć na wilgotnym szlaku.

Kolejnym istotnym elementem jest odzież wierzchnia. Odradzam dżinsy, bo wilgotne robią się strasznie sztywne i zimne, a i suche nie są zbyt elastyczne. Idealnie, jeśli spodnie mają odpinane nogawki. Wtedy łatwo można dostosować je do zmiennej górskiej pogody. Ważne jest, aby nie zapominać o kurtce przeciwdeszczowej i ciepłym swetrze, zwłaszcza jeśli wybieramy się na dłuższą wycieczkę. Pamiętam jak potwornie zmarzłam pewnego lata, kiedy byłam na spacerze w Dolinie Strążyskiej. W pewnym momencie zaczął padać deszcz, a temperatura powietrza znacznie spadła. Był to chyba jedyny raz kiedy nie miałam przy sobie rękawiczek, co wspominam bardzo boleśnie.

Ponieważ deszcz jest w górach zjawiskiem częstym i normalnym warto zadbać o to, żeby ubrania i buty nie przemokły od razu. Jeśli nie mamy wodoodpornej odzieży, warto zaopatrzyć się w impregnat. Można go kupić w sklepach ze sprzętem turystycznym, a także w niektórych sklepach obuwniczych. Wypłukanie w nim kurtki, czy spodni zabezpiecza przed kompletnym przemoknięciem w ciągu kilku minut, przedłużając ten czas nawet do kilku godzin. Do butów najczęściej stosuje się pasty lub aerozole. Działanie mają analogiczne.

Może się zdarzyć, że nasza wycieczka będzie przebiegać pod bezchmurnym niebem, w gorących promieniach słońca. Zwłaszcza osoby z ciemnymi włosami powinny wtedy zadbać o nakrycie głowy. Rześkie powietrze usypia naszą czujność, ale słońce grzeje i nietrudno nabawić się udaru. Występują wtedy mdłości, a w skrajnych przypadkach wymioty, które jak wiadomo bardzo odwadniają i osłabiają organizm. I tu dochodzimy do kolejnego ważnego elementu każdej górskiej wyprawy. Mówię oczywiście o napojach. Najlepsza jest woda i gorąca, lekko osłodzona herbata. Bardzo dobrze sprawdzają się też napoje izotoniczne uzupełniające nasz organizm w sole mineralne. Można zaopatrzyć się w rozpuszczalne pastylki, dzięki czemu po uzupełnieniu zapasów wody w schronisku, czy źródełku można szybko taki napój przyrządzić. Poza wodą w moim górskim bagażu zawsze znajduje się co najmniej jedna tabliczka czekolady. Naturalnie nie może to być jedyne zabezpieczenie przed głodem, ale czekolada stanowi doskonałe źródło łatwodostępnej energii. W przeciwieństwie do normalnych warunków, w górach można, a nawet warto cały czas coś podgryzać. Mogą to być pestki słonecznika czy rodzynki. Cały czas dostarczamy w ten sposób naszemu organizmowi trochę energii, bo przecież akurat jej nie może nam zabraknąć.

Teraz może kilka słów o górskim savoir – vivre. Znaną i piękną tradycją jest pozdrawianie się na szlaku, choć w czasie wakacji, kiedy natężenie ruchu turystycznego jest dużo większe, zwyczaj ten obowiązuje raczej w wyższych partiach gór. W przeciwnym wypadku po godzinie marszu niechybnie stracilibyśmy głos. Głosu nie warto również tracić na głośne śpiewy, czy zbyt donośne dyskusje. Pamiętajmy, że nie jesteśmy sami na szlaku, nawet jeśli nie ma w pobliżu innych turystów. Będąc w Tatrach znajdujemy się w parku narodowym, który jest domem licznych gatunków zwierząt. Jeśli nie będziemy zbyt wyraźnie zaznaczać swojej obecności, to może uda się zaobserwować któregoś z górskich mieszkańców, a już na pewno nie będziemy ich niepotrzebnie niepokoić.

Na zakończenie – ostrzeżenie. Najczęściej na szlaku, czy w schronisku spotykamy ludzi, którzy podobnie jak my przyjechali w góry wypocząć, dla których Tatry są największą życiową pasją. Jednak zasada ograniczonego zaufania obowiązuje również tutaj. Nie zostawiajmy więc rzeczy bez opieki, nawet na chwilę. Nigdy nie wybierajmy się na szlak sami. Po pierwsze, jeśli coś nam się stanie, na pomoc możemy czekać bardzo długo, a po drugie nigdy nie wiemy kogo spotkamy po drodze. Wszyscy pewnie pamiętają głośną sprawę pobicia i obrabowania samotnej turystki w Tatrach. Po co ryzykować. Warto także poinformować w miejscu, w którym zatrzymaliśmy się na nocleg o celu wycieczki i planowanym czasie powrotu, zwłaszcza jeśli wybieramy się na trudniejsze szlaki. W dzisiejszych czasach dobrze jest także mieć przy sobie naładowany telefon komórkowy z wpisanym do pamięci numerem pogotowia górskiego (TOPR: 603 100 100 lub 601 100 300).

Najważniejszym i zdecydowanie niezbędnym elementem wyposażenia jest wspominany już zdrowy rozsądek. Zawsze należy mierzyć siły na zamiary. Jeśli danego dnia czujemy się słabo, a zaplanowaliśmy dalszą wycieczkę, może warto rzucić okiem na mapę i poszukać krótszej trasy (oczywiście zawsze wyznaczonymi szlakami). Jeśli zaplanowaliśmy wejście na Kościelca czy Giewont, a właśnie rozpętała się burza, czy choćby zaczął tylko padać deszcz, odłóżmy wspinaczkę na kiedy indziej, nawet jeśli to oznacza „za rok”. Pokora jest w górach jedną z najważniejszych cech. Jeśli nie zrealizowaliśmy wszystkich zamierzeń, trudno. Być może uda się następnym razem. Gór nikt nam nie odbierze. Zawsze będą na nas czekać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>