Majowy weekend

Majowy weekend był długo oczekiwanym wydarzeniem dla ogromnej rzeszy Polaków. Narodowy sport – zwany grillowaniem – rozpalał wyobraźnię wielu osób. Lenistwo, brak konieczności wstawania rano do pracy, czas na spacery i zwiedzanie, to zakładany plan do wykonania. Do szczęścia, potrzebna była jednak pogoda. Początkowe zapowiedzi synoptyków niestety nie sprawdziły się. Początek majowego weekendu okazał się chłodny a nawet deszczowo-śniegowy. Turyści przyjeżdżający na Mazury, spodziewający się plażowania i opalania, biegli do sklepów kupować zimowe czapki. Mróz, wiatr i zacinający śnieg nie pozwoliły na szaleństwa. Zamiast leżenia na plaży – krótki spacer. W miejsce opalania się na wiosennym słońcu – co najwyżej mała dawka promieni na solarium. Ten makabryczny turystycznie scenariusz na szczęście nie sprawdził się wszędzie. Nieco lepiej mieli się mieszkańcy i turyści przebywający w zachodniej Polsce. Tam słońce gościło znacznie częściej i mimo pojawiającego się tu i ówdzie zachmurzenia można było oddać się rozkoszy pierwszych majowych spacerów i rowerowych przejażdżek. Super optymistyczne prognozy na relaks, sprawdziły się turystom wybierającym się w cieplejsze strony świata. Piękne plaże, słońce,  skłaniały do prawdziwie wakacyjnych szaleństw. Byli i tacy, którzy ten weekend przeznaczyli na naukę i odrabianie zaległości. Wśród najpilniej uczących się bez wątpienia byli maturzyści. W piętek 4 maja rozpoczęły się egzaminy dojrzałości. Także zbliżająca się sesja egzaminacyjna, przypomniała co pilniejszym studentom i studentkom o konieczności czytania lektur i przygotowywania się do kolokwiów. Nawet jeśli nie skorzystaliśmy w pełni z dobrodziejstw wyjatkowo długiego w tym roku majowego weekendu, to i tak odpoczęliśmy choć trochę od szarej i męczącej codzienności. Ten zapas energii z pewnością przyda się wszystkim. Do wakacji pozostało wszak jeszcze kilka tygodni.