kopiowanie mp 3 | kobietabezpieczna.pl

kopiowanie mp 3

Temat Ściągania plików mp3 ostatnimi czasy stał się bardzo popularny. Pomijając nasze własne sądy i opinie, warto zapoznać się z interpretacjami przepisów ustawy o prawie autorskim.

Każdy utwór muzyczny czy filmowy podlega ochronie przewidzianej prawem autorskim. W związku z tym, jego udostępnianie może następować tylko za zgodą i na zasadach określonych przez posiadacza autorskich praw majątkowych. Oznacza to, że taki utwór możemy wykorzystywać tylko w sposób, w jaki zastrzegł to sobie właściciel praw. Pliki mp3 najczęściej są zapisywane na twardych dyskach i rozpowszechniane w sieciach peer-to-peer, przez wcześniejsze skopiowanie ich (rippowanie) z płyt CD, z prywatnych kolekcji, a to według niektórych interpretacji ustawy, oznacza już działanie niezgodne z prawem.

Z procederem nielegalnego rozpowszechniania utworów w Internecie, postanowiła walczyć amerykańska organizacja stojąca na straży własności intelektualnej RIAA. Po przegranych procesach przeciwko twórcom serwisów Kaaza oraz Morpheus RIAA zapowiedziała wytaczanie pokazowych spraw indywidualnym użytkownikom, których przyłapano na korzystaniu z „darmowej” muzyki. Już udało się nawet uzyskać wyrok nakazujący operatorowi sieci internetowej udostępnić dane abonenta, który ściąga duże ilości tego rodzaju danych. ( http://www.rzeczpospolita.pl/prawo/auto2o5.html)
Aktualnie sprawa dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych, ale Unia Europejska także zajmuje się już problemem ochrony praw twórców, a wśród znanych propozycji są także bardzo kontrowersyjne, jak np. postulat delegalizacji oprogramowania służącego kopiowaniu płyt CD i DVD.

Popularność tematu rodzi szereg dyskusji zarówno wśród prawników jak i szerokiego grona zainteresowanych. We wszystkich dyskusjach pojawia się problem interpretowania niejednoznacznie sformułowanych przepisów. Sedno sprawy można oprzeć na artykułach: 23, 35 oraz na pojęciach: użytek osobisty, normalne korzystanie z utworu, pola eksploatacji, rozpowszechnianie i korzyści majątkowe.

 Żeby korzystać z plików mp3 w internecie, należy dokonać transkrypcji utworu. A to oznacza skopiowanie płyty CD do komputera, a następnie skompresowanie zapisu tak, aby plik zabierał dużo mniej miejsca w pamięci komputera niż normalny utwór, a co za tym idzie żeby łatwo można było go przesyłać w formie elektronicznej. Następnie pliki takie są przesyłane w poczcie elektronicznej lub (najczęściej) umieszczane na specjalnie przygotowanych do tego portalach ułatwiających kontakt między użytkownikami.

Artykuł 23 ustawy stanowi, że bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z utworu w zakresie użytku osobistego. To oznacza, że znaleziony w sieci plik mp3 można skopiować na własny dysk i odsłuchiwać prywatnie. „Ustawodawca celowo wyłączył pewne uprawnienia wynikające z monopolu prawa autorskiego. Zrobił to m. in. ze względu na dostęp do dóbr kultury, czyli jedno z podstawowych praw człowieka.”- twiedzi Piotr Waglowski, członek zarządu Internet Society Poland. (Tamże.) Dodaje także, że dopuszczanie takiego użytku świadczy o racjonalności ustawodawcy, który nie tworzy prawa niemożliwego do stosowania.

Przedstawiciele przemysłu muzycznego uważają, że o użytku osobistym można mówić jedynie wtedy, gdy utwór pochodzi z legalnego źródła, użytkownik ma prawo skopiować płytę, którą wcześniej kupił. Ponadto w związku z prawem do dozwolonego użytku ustawa wprowadziła swoistą rekompensatę dla twórców. Producenci i importerzy sprzętu pozwalającego tworzyć kopie oraz czystych nośników odprowadzają pewne kwoty na rzecz twórców-są one uwzględniane w cenach sprzętu i płyt.

Problem niejednoznaczności artykułów 23 i 35 ustawy poruszają także W. Machała i R. M. Sarbiński w artykule „Wymiana plików muzycznych za pośrednictwem Internetu a prawo autorskie”. Artykuł 35 stanowi, że dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu oraz godzić w słuszne interesy twórcy. Autorzy tekstu piszą między innymi o tendencji „(…) do utożsamiania normalnego korzystania z utworu z taką eksploatacją, którą-racjonalnie oceniając- (uważają) za możliwą do prowadzenia przez samego autora w celach dochodowych.”( W. Machała, R. M. Sarbiński, Wymiana plików muzycznych za pośrednictwem Internetu a prawo autorskie, Prawo i Państwo, zeszyt 9/2002.) Jednak takie rozumienie, wg autorów, pomija dozwolony użytek własny. Dlatego podają oni własną interpretację, w której pojęcie normalnego korzystania oznacza „ eksploatację traktowaną sumarycznie” tzn. na wszystkich możliwych do eksploatacji polach), która w przeciętnych warunkach przynosi autorowi określony-najczęściej w dużym przybliżeniu-dochód.”(Tamże.) Przy czym pisząc o polach eksploatacji wymieniają takie działania jak wprowadzenie do pamięci komputera, zwielokrotnienie określoną techniką, udostępnienie w ramach sieci informatycznej i komunikowanie utworu na życzenie.

Przy takiej argumentacji- uwzględniającej wymienione pola eksploatacji- można się pokusić o stwierdzenie, że ściąganie plików mp3 jest jak najbardziej legalne. Skąd ten wniosek? Po pierwsze wprowadzenie (skopiowanie) utworu, w którego „władztwo” weszliśmy legalnie, do komputera jest nadal legalne wg powyższej argumentacji. Tak samo zwielokrotnienie określoną techniką- o ile robimy to na swój prywatny użytek. Po drugie możemy, zgodnie z art. 23, ust. 2 utwór udostępniać i komunikować osobom pozostającym z nami w związku osobistym (pokrewieństwo, powinowactwo, stosunki towarzyskie).

Takie wnioskowanie odrzuca jednak mec. M. Błeszyński, znawca prawa autorskiego, autor artykułu „ Dozwolony użytek utworów chronionych prawem autorskim”. Zgodnie z jego stanowiskiem na art. 23 należy patrzeć przez pryzmat art. 17 (twórcy przysługuje prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji-m.in. w Internecie- oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu) i art. 35. Mec. Błeszyński twierdzi, że rekompensata dla twórców jest nieporównywalna do strat. „ Wpływy z tych opłat w stosunku do wpływów za sprzedaż nagrań fonograficznych mają się jak 1:10.”( M. Błeszyński, Dozwolony użytek utworów chronionych prawem autorskim, Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego, 2003/6) Dlatego zwraca uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze wg autora warto podwyższyć te rekompensaty. Po drugie należy stworzyć profesjonalne serwisy i zabezpieczenia dla nich. Dany portal ( nazywany przez Machałę i Sarbińskiego pośrednikiem w wymianie plików) mógłby wykupywać licencję na swoją działalność i zamieszczać na ten temat stosowną informację, dzięki czemu osoba ściągająca pliki z portalu bez licencji musiałby być świadoma łamania prawa. Dostępność do tych plików podlegałaby sieci zabezpieczeń ( np. opłata przez sms, po uiszczeniu której internauta dostawałby hasła dostępu, co już dziś jest stosowane), a z opłaty za licencję bądź za czasowy dostęp do zbiorów portalu pobieranoby rekompensatę dla twórców podobną do tej za rozpowszechnianie sprzętu do kopiowania. „ Przed kilkunastoma laty w Polsce mieliśmy plagę handlu pirackimi płytami i kasetami. Okazało się, że sposób na nią był prosty-hologramy. Także w wypadku plików przemysł rozrywkowy musi znaleźć z jednej strony sposób na ich dystrybucję za pośrednictwem sieci, z drugiej na zabezpieczenie utworów przed ich bezprawnym rozpowszechnieniem.”(Tamże.) – uważa mec. Błeszyński.

Zgodnie z argumentacją mecenasa nielegalne są popularne wśród użytkowników Internetu programy do wymiany plików w tzw. sieciach peer-to-peer. Często są one wykorzystywane do ściągania plików mp3, ale użytkownicy muszą zdać sobie sprawę z tego, że pobierając plik udostępniają go kolejnym osobom, których nie można zaliczyć do kręgu osób połączonych stosunkami pokrewieństwa czy towarzyskimi oraz z tego, że źródło, z którego czerpią pliki najczęściej w żaden sposób nie jest formalnie zarejestrowane. Co innego jednak kiedy na zasadzie sieci peer-to-peer połączona jest ograniczona ilość komputerów. Tak jak w sieci LAN, która łączy np. użytkowników z jednego bloku mieszkalnego, czyli powiedzmy 10 komputerów w jednej klatce. Wtedy do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia czy stosunki sąsiedzkie są tożsame z towarzyskimi i tym samym dozwolone przez ustawę.

Ostatnią sporną kwestią może być termin „korzyści majątkowe”. O ile dochód z rozpowszechniania utworu bez zgody twórcy można jednoznacznie skategoryzować jako niezgodne z prawem, o tyle pojawiają się opinie, wg niektórych absurdalne, że ściąganie pliku z Internetu, a tym samym unikanie opłaty za utwór, też jest rodzajem korzyści majątkowej. Jednak to działanie nie jest bezpodstawnie uznane za niezgodne z prawem z punktu widzenia art. 25 ust. 2, który stanowi, że twórcy, za korzystanie z utworu należy się opłata, a więc pozbawiając twórcy jemu należnych korzyści majątkowych ściągający darmowe pliki sam takie korzyści pośrednio pobiera.

Odnosząc się do obydwu wyżej przedstawionych stanowisk można stwierdzić, że jedynym sposobem pozbycia się dylematu jest znalezienie swoistego złotego środka, czyli takiego działania, co do którego stanowiska te są zbliżone, ponieważ nawet wtedy, gdy prawnicy popierają ściąganie plików, pozostawiają sobie furtkę w drugą stronę. Możemy więc korzystać z płatnego pobierania plików mp3, bezpłatnie- z portali posiadających odpowiednie zezwolenia, a odsłuchiwać je prywatnie, w samotności lub gronie najbliższych. Zachęcam do zapoznania się bliżej z ustawą o prawie autorskim i przynajmniej do momentu jakichś nowelizacji robienia tylko tego, co ustawa określa w sposób jednoznaczny.

Warto pamiętać, że nieznajomość prawa nie zwalnia nas od konsekwencji wynikających z niezastosowania się do jego litery.

Joanna Pośpiech

Bibliografia:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>