Jaka mamusia taka żona

Zgodnie ze stereotypem mężczyźni wymieniają matkę na żonę. Zwłaszcza panie wyznają tę zasadę podkreślając, że panowie chcą, aby ich partnerki gotowały jak mamusia, prasowały jak mamusia i opiekowały się nimi jak… mamusia. Równie ważne od cech charakteru okazują się jednak cechy fizyczne. Tę tezę potwierdzili Węgierscy naukowcy, którzy postanowili „zmierzyć” podobieństwo młodych par i ich teściów.

Pracownicy wydziału biologicznego uniwersytetu w Peczu zmierzyli za pomocą linijki podobieństwo blisko 50 par i ich przyszłych teściów.  Brano pod uwagę długość nosa, całej twarzy, rozstaw oczu, mięsistość ust, itp. Na podstawie określenia proporcji twarzy oceniano stopień podobieństwa.

Z badania węgierskich biologów wynika, że panowie wybierali partnerki podobne do ich matek, a panie do ojców. Zauważono jednak, że elementy wyglądu na które zwracają uwagę przedstawiciele obu płci różnią się między sobą.

Przyszłe synowe zwracały uwagę przede wszystkim na górną część twarzy, tzn. na oczy i nos. Mężczyźni z kolei podobieństwa do matek u swoich wybranek szukali w dolnej części twarzy- zarysie żuchwy i wielkości ust.

Korzystając zatem z dorobku naukowego Węgrów, drogie Panie, na randce, zamiast udawać, że Was też interesują samochody i piłka nożna, poproście swojego towarzysza o zdjęcie ukochanej mamusi i same oceńcie, czy z tej znajomości coś będzie….

JP