Felicjańska. Czyli cała prawda o…

Kontrowersje wokół Ilony Felicjańskiej w ostatnich latach narastały lawinowo. Tabloidy i sieć opisywały ją jako modelkę, finalistkę Elite Model Look, alkoholiczkę, rozwódkę, autorkę „Wszystkich odcieni czerni” a prywatnie matkę dwójki synów którzy o jej prawdziwym życiu wiedzą niezbyt wiele.
Wkrótce Ilona kolejny raz zagości na łamach wielu gazet tym razem za sprawą „Miasta Kobiet” które ujawnia całą prawdę o… Data pojawienia się dwumiesięcznika „Miasto Kobiet”. pokrywa się z premierą książki„Ilona Felicjańska. Cała prawda o…” (wyd. Harlequin), której autorką jest redaktor naczelna „Miasta Kobiet”, Aneta Pondo.

Z tej okazji „Miasto Kobiet” na swojej okładce umieściło zdjęcie Ilony Felicjańskiej ubranej jedynie w płatki róż, autorstwa Arcadiusa Mauritza. Oprócz odważnej sesji zdjęciowej w nowym numerze magazynu opublikowano fragmenty książki, w których Ilona Felicjańska niezwykle szczerze opowiada o dzieciństwie i poszukiwaniu swojego prawdziwego ojca oraz o pierwszych trudnych krokach w roli modelki.

„Miasto Kobiet” publikuje tylko przedsmak tego, czego można się dowiedzieć z książki. „Ilona Felicjańska. Cała prawda o…”, to pierwsza publikacja, która pokazuje modelkę w innej odsłonie niż znamy ją z mediów, szczególnie plotkarskich. Szerzej odpowiada między innymi na pytania: co doprowadziło modelkę do uzależnienia, co czuła, gdy jej życie przerodziło się w koszmar, dlaczego rozpadło się jej małżeństwo z biznesmenem z listy stu najbogatszych Polaków „Wprost”, kim jest jej nowy partner i jak postrzega świat mediów i showbiznesu.

Mimo, iż modelka udzieliła w swoim życiu kilkuset wywiadów, wiele faktów z życia ujawnia po raz pierwszy dopiero w tej  książce. – Szczerość Ilony, granicząca z ekshibicjonizmem, na początku mnie zaskakiwała, aż zrozumiałam, że dla osoby, która z jednej strony osiągnęła tak wiele, a z drugiej tak nisko upadła, nie ma już tematów tabu – wyjawia Aneta Pondo. Ilona Felicjańska o wspólnych rozmowach mówi – Nasze spotkania były intensywne, jak wizyta u terapeuty. Bardzo dużo emocji, bo prawda bywa bolesna. Ilona Felicjańska: cała prawda o… to nie tylko wywiad rzeka z modelką, to także kilkadziesiąt wypowiedzi osób, z którymi skrzyżowały się drogi Ilony na różnych etapach jej życia.

Aneta Pondo namówiła na zwierzenia m.in. stylistę Tomasza Jacykowa, dziennikarza i pisarza Mariusza Szczygła, projektanta Jerzego Antkowiaka oraz kontrowersyjnego paparazzo Przemysława Stoppę, który po raz pierwszy publicznie powiedział, jakie relacje łączyły go z Iloną Felicjańską.

Co mówią o Ilonie Felicjańskiej?

Tomasz Jacyków, stylista:

Oczywiście, że doskonale pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Ilona sama zresztą często je wspomina. Powiedziałem jej, że w Warszawie krowy po wybiegach nie chodzą, i że z taką wagą. to na pastwisko. Wzięła sobie to do serca, a i mnie to zmotywowało i odchudziłem się, bo byłem wtedy okrągły.

[...]

Kiedy Ilona spowodowała wypadek, byłem pierwszą osobą, która jej broniła. Mówiłem: wszyscy się bawią, różnie się zdarza, kto bez winy, niech pierwszy rzuci kamień. Stało się. Nie potępiam Ilony za jej nałóg, nawet nie potępiam za wypadek. Nie mogę się jednak nadziwić obłędowi, w który wpadła po tym wydarzeniu. Wszystko, co się w jej życiu wydarzyło później – począwszy od hodowli pereł, poprzez zakładanie kliniki odwykowej, handel ciuchami, aż po książkę, która jest w zasadzie wspomnieniami prostytutki, sprawiło, że… trudno teraz Ilonę lubić.

Mariusz Szczygieł, dziennikarz, Ilona była przez 4 lata jego asystentką w programie „Na każdy temat”:

Zapisała się w mojej pamięci bardzo przyjemnie. Nie zajmowała się plotkami, nie obgadywała nikogo, nie zazdrościła nikomu, skromna, otwarta. Łatwo się uczyła tekstów. Pamiętam list od pana z wałbrzyskiego, który przestrzegał, żebym nie wiązał się z modelką (bo niektórzy widzowie mieli taką fantazję, że musimy być parą), „ponieważ modelka oskubie pana ze wszystkich pieniędzy, najlepiej niech się pan zwiąże z przyzwoitą dziewczyną, typu: krawcowa”. Śmialiśmy się z reżyserem Orzechowskim, że właśnie Ilona jest tą przyzwoitą dziewczyną, tylko że nie krawcową. [...]

Te nogi Ilony, które pokazywała kamera, to była taka kotwica

zarzucona na widza. Nawet jeśli program nudny – myślał widz – to popatrzę

sobie na nogi pani Ilony. [...]

Pamiętam, jak wracaliśmy chyba w 2000 roku, w nocy, samochodem

z Krasnegostawu i nasz kierowca przekroczył prędkość. Ilona spała na tylnym siedzeniu. Policjant chciał wręczyć mandat kierowcy, ale ja powiedziałem, żeby był cicho, bo z tyłu śpi Ilona Felicjańska. – Dobra! Zobaczę se tę Ilonę i jedźcie – powiedział i odstąpił od mandatu.

Ewa Wojciechowska, dziennikarka show-biznesowa, niegdyś pracowała w Gali i Plejada.pl, obecnie w dwutygodniku Flesz:

Myślę, że Ilona najbardziej dostaje po głowie za to, że jest matką. Byłoby jej zdecydowanie łatwiej, gdyby była osobą wolną, gdyby nie oceniano jej przez pryzmat dzieci. Wtedy nikt by się jej nie czepiał, a tak ciągle jej się wypomina, „a co dzieci na to?”, na jej uzależnienie, na roznegliżowane zdjęcia, na książkę erotyczną.

[...]

Przez siedem lat robiłam w „Gali” rubrykę towarzyską, bywałam na pokazach i bankietach co drugi dzień. Prawie w ogóle nie piłam alkoholu. Gdybym miała jakieś skłonności, myślę, że bardzo szybko mogłabym wpaść w nałóg. Idziesz na imprezę i dostajesz na wejściu szampana, a potem wódka leje się strumieniami, są drinki w każdym kolorze i rozmiarze, a wszystko za darmo. Dla kogoś, kto lubi alkohol, to jest raj na ziemi. Dla wielu osób to może być prosta droga do uzależnienia.

Yossarian Malewski, kompozytor, obecny partner Ilony:

Myślę, że Ilona zajmie w show-biznesie pozycję, jakiej nikt jeszcze przed nią nie miał. Jeśli ktoś, kto tak nisko upadł i tak mocno został wdeptany w ziemię, podnosi się, to robi to z siłą nieporównywalnie większą od tej, z jaką może wejść do show-biznesu największa nawet gwiazda.

[...]

Bywa okrutna. Ale takim okrucieństwem dziecięcym, wynikającym z uczciwości,

prostolinijności, z uwolnienia od tego, co narzuca kultura. Może dlatego niektórzy

się jej boją. Bo jej się należy bać! (Śmiech). Jeżeli pozwolisz jej być przy sobie i będziesz grać nie swoją rolę, to ona wyczuje fałsz i powie ci to prosto w oczy.

Przemysław Stoppa, paparazzo, który rok temu opublikował nagie zdjęcie Ilony i swoje:

Ilona jest jak bomba. Kiedy się pojawia, to z siłą huraganu niszczy ludzi, na których jej zależy. Nie wiem, czy to jest zależne od niej czy nie. W moje życie też tak wpadła. Nigdy wcześniej z nikim tak się nie skumplowałem jak z Iloną. Trudno mówić o zakochaniu z mojej czy z jej strony, myślę, że nie powinno się nawet przywoływać takich słów. Zresztą jestem typem, który panuje nad emocjami. Myśmy się zajebiście zżyli. Ona dostała w dupę od życia i ja dostałem. Z niej się w szkole śmiali i ze mnie się śmiali. Przegadaliśmy ze sobą dziesiątki godzin. Otworzyłem się przed nią na maksa, poznała każdą moją myśl. Szkoda, że się tak na mnie wkurwiła po publikacji zdjęć, bo brakuje mi tych rozmów.

[...]

Mam dużo zdjęć, które mogłyby doprowadzić do kompletnej ruiny – i psychicznej, i finansowej – wielu osób. Masakra po prostu. Armageddon totalny. Posiadam również takie zdjęcia Ilony, jednak ich nie opublikowałem, bo nie chodziło mi o to, żeby ją skrzywdzić.

Alicja Szowa (psycholog, psychoterapeutka, specjalistka psychoterapii uzależnień):

Z uzależnieniem wiąże się depresja. [...] Na początku alkohol pozornie pomaga. Na przykład osoby nieśmiałe lub z obniżonym poczuciem własnej wartości po alkoholu zaczynają się czuć, jakby złapały Pana Boga za nogi. Nieźle funkcjonują towarzysko – ale potem z duszy towarzystwa stają się pośmiewiskiem. Alkohol jest wtedy trochę jak fałszywy przyjaciel – najpierw się uśmiecha, wyciąga rękę, a potem staje się wrogiem