Brzuch chory na głowę | kobietabezpieczna.pl

Brzuch chory na głowę

brzuchchorynaglowe2Zaczęło się całkiem niewinnie. Uczucie ciężkości w żołądku, senność, zmęczenie, czasem apatia. Pojawiające się obawy o to, czy bóle mają jakieś poważniejsze podłoże. Z czasem całkowita niemal niechęć i strach przed pójściem do lekarza. W głowie pojawiała się myśl o najgorszych werdyktach medycznych. Może to rak? I choć nie było racjonalnych podstaw, trudno było pozbyć się uczucia wszechogarniającego zagrożenia. Samo myślenie potęgowało emocje.

W końcu decyzja wymuszona przez najbliższych – idę do lekarza.
W poczekalni przypominałam drzewo osikowe trzęsące się na wietrze. W gabinecie na szczęście świetny fachowiec i odrobina otuchy.
- Trudno to ustalić w tej chwili, ale może być to zespół jelita wrażliwego.
W domu rzucam się na Internet. Co to do diaska jest?
Okazuje się, że to często spotykana a zarazem wyjątkowo trudna do leczenia choroba, której geneza nie jest znana. To druga po przeziębieniach przyczyna nieobecności w pracy. Nic dziwnego skoro daje tak fatalne samopoczucie i rozkłada człowieka na łopatki.
Diagnozowanie zespołu jelita wrażliwego polega głównie na wykluczeniu wszystkich innych chorób. Jeśli objawy są a wszystkie inne choroby uda się wykluczyć, wtedy jest ostateczny werdykt.
Badanie krwi, kału, usg jamy brzusznej mają wyeliminować inne jednostki chorobowe.

Trafiam do najlepszego radiologa w mieście. Jama brzuszna bez zastrzeżeń. Uczucie ulgi poprawiające samopoczucie. Kolejne wyniki badań – rewelacyjne. Wszystko wskazuje na to, że jestem zdrowa. Tylko jak zrozumieć nawroty apatii, zmęczenia, ciężkości w żołądku i kłopoty z miesiączkowaniem?

Ponowna wizyta u lekarza, krótki wykład i zestaw zaleceń.
Trzeba zacząć od dzienniczka. Notowanie objawów, menu, ilości wypitych płynów, mają pozwolić na prawidłowe skomponowanie diety. A ta w przypadku zespołu jelita wrażliwego ma być dostosowana do indywidualnych potrzeb organizmu. Nie ma jednej uniwersalnej dla wszystkich.
Niektóre zalecenia niestety obowiązują, skutecznie burząc latami kształtowane przyzwyczajenia.
Zakaz jedzenia mojej ulubionej czekolady. Koniec ze słodzeniem kawy i herbaty (precz z białą śmiercią!). Samo picie herbaty i kawy pod kontrolą. Zamiast mocnej czarnej – zielona. Zamiast kawy -YerbaMate lub rumianek. Trzeba uczyć się picia od nowa. Impreza z alkoholem – zapomnij. Koniec z procentowymi trunkami (w każdym razie w większych ilościach).  Jeśli w Twojej wersji choroby pojawiają się zaparcia – jedz dużo błonnika. Jeśli cierpisz na biegunki – masz zakaz jego spożywania.
Jedz świeże i nieprzetworzone pokarmy. Unikaj konserwantów, barwników, ulepszaczy, spulchniaczy i wszystkich innych wynalazków cywilizacyjnych. Jak ognia unikaj potraw smażonych. Tłuszcz i smażenie to Twój wróg! Unikaj produktów mlecznych, cebuli, orzechów, grochu, fasoli, kapusty, kukurydzy.
Pij dużo wody i innych płynów. Najlepiej około dwóch – trzech litrów dziennie.

W końcu najważniejsze: myśl pozytywnie i odstresuj się! Okazuje się, że nie bez znaczenia przy nawrotach choroby ma nasz stan emocjonalny. Im bardziej jesteś zestresowana tym większe są szanse na atak.
Leczenie muszę zacząć w mojej głowie. Walka ze stresem, rozładowywanie negatywnych emocji, aktywny tryb życia, dużo ruchu. Spacery, jogging, fitness, yoga, trening oddechowy.
Uff, dużo tego. Ciężko uwierzyć, że organicznie zdrowa… nie jestem zdrowa, że brzuch trzeba leczyć głową…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>