Adopcja serca | kobietabezpieczna.pl

Adopcja serca

Jedynie pięćdziesiąt dolarów rocznie może uratować afrykańskie dziecko przed skrajnym ubóstwem lub śmiercią głodową. Sto lub sto pięćdziesiąt zapewni mu mundurek i naukę w szkole. Na tym właśnie polega adopcja serca, program, dzięki któremu każdy może zapobiec biedzie w Afryce.

Największym dramatem zapomnianych krajów Afryki jest brak obowiązku edukacji, która zarezerwowana jest dla najbogatszych. Tymczasem wyedukowane społeczeństwo stałoby się zaradne życiowo. W najgorszej sytuacji znajdują się dzieci – najmniej winne wojnom, globalizacji, niewolnictwu, które doprowadziły do nędzy, powszechnego sieroctwa, głodu, chorób cywilizacyjnych i przedwczesnej śmierci maluchów.

Nasze pieniądze zapewnią dziecku przyszłość
Adopcja serca to akcja, która wymaga minimalnego zaangażowania finansowego ze strony rodzica – sponsora. Rodzic zobowiązuje się do wieloletniego pokrywania kosztów jego wykształcenia i utrzymania oraz utrzymywania kontaktu z dzieckiem poprzez wymianę listów i zdjęć.
Poszczególne programy adopcyjne ustalają wysokość minimalnych stawek, które należy wpłacać na konta misji. Często są to dla nas śmiesznie niskie kwoty, od 50 dolarów po 200-300 rocznie. Mniejsze sumy trafiają na utrzymanie malucha, większe zarezerwowane są dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Jeśli rodzice zdecydują się wysłać większą kwotę, nadwyżka trafia na wspólne konto misji.

Nawet list wywoła radość
Radość i uśmiech na twarzy wywołuje nawet list lub pocztówka, którą Afrykańczyk dostaje z Europy lub Ameryki. Często jest to pierwsza korespondencja, jaką dziecko otrzymuje w swoim życiu. Każdy rodzic – sponsor może wysłać też wysłać swemu podopiecznemu paczkę z prezentami takimi jak lekarstwa i witaminy o długim terminie przydatności, różnego rodzaju przybory szkolne, ozdoby do włosów dla dziewczynek, ubrania.

Nie dostają pieniędzy do ręki
Dzieci i ich rodziny objęte adopcją serca nie otrzymują gotówki do ręki. Za przesłane na konta pieniądze misjonarze kupują im zwierzęta hodowalne (np. kury), by mogły wyżywić rodzinę, nasiona, by rodzina mogła coś uprawiać oraz opłacają koszty nauki (czesne, internat, książki, przybory). Uczą ich w ten sposób zaradności życiowej, która zaprocentuje w przyszłości.
***
Do decyzji o adopcji trzeba dojrzeć emocjonalnie. Rodzic – sponsor, musi mieć świadomość, że najprawdopodobniej nigdy nie będzie uczestniczył osobiście w najważniejszych wydarzeniach w życiu adoptowanego dziecka. Mimo to, liczba imiennych oraz grupowych adopcji z dnia na dzień rośnie. Okazuje się, że nawet bez wsparcia najbardziej wpływowych osób i największych światowych mediów niewielka grupa osób może zmienić życie mieszkańców Afryki.
KATARZYNA DRĄŻEK

Fot. Archiwum misji w Mpanshy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>